Najważniejszym podsumowaniem działań sensoryczno-plastycznych jest zdanie, które każdy z nas bardzo dobrze zna: „Brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko!”
Dobrze… wiemy, że większość młodych rodziców przypomina sobie o maksymie „brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko” dopiero wtedy, gdy już nie ma po prostu siły zmagać się z kolejną plamą i lepkimi rączkami, które wszędzie zostawiają po sobie ślad. Dziś postaramy się Was przekonać do tego, że brud może nie tylko uszczęśliwiać dzieci, ale także być całkiem pożyteczny. Jak? Czysta frajda z… brudu Zacznijmy od podstaw – tak, dla dzieci najlepsze zabawy, to te, podczas których mogą się bezkarnie pobrudzić. Uwierzcie.. wdepnięcie w kałużę, tarzanie się po trawie, czy wspólne gotowanie i ubrudzenie się sosem lub ciastem, jest dużo ciekawsze niż wszystkie kolorowe klocki i lalki razem wzięte. To okazja do pożytkowania energii, ale też świetny sposób na wspólne spędzenie czasu. Nie bądź sztywniakiem, pozbądź się na chwilę tej dbałości o wszelki ład i porządek – zaszalejcie. W nagrodę otrzymasz najwspanialszy na świecie szczery dziecięcy uśmiech. Uśmiech brudnego dziecka 🙂 Oczywiście w tym wszystkim pamiętajcie o bezpieczeństwie! Brudząc się, dziecko może się czego nauczyć Odrobina brudu, to nie tylko zabawa, ale także okazja do nauki nowych rzeczy. Po pierwsze, taka zabawa pochłania wszystkie zmysły. Czy będą to obklejone ciastem palce czy umoczone po łokcie ręce w błocie, dziecko będzie sprawdzać, porównywać, sprawdzać reakcje na dotyk, wąchać… Czy nauczy się tego wszystkiego w teorii? Pójdźmy o krok dalej. Gdy nasza pociecha już się ubrudzi, to Ty świetnie wykorzystasz tę sytuację do nauki dbania o higienę, przebierania się, a nawet tego co zrobić z brudnymi czy przemoczonymi ubraniami. Pobudzamy kreatywność Wspomniane wcześniej metody na sprawdzanie różnych faktur i konsystencji, to także potężna dawka wzmacniająca dziecięcą kreatywność. W ten sposób dziecko nie tylko uczy się nowych rzeczy, ale wyzwala swoją pomysłowość i pobudza wyobraźnię. To świetna okazja do odkrywania nowych umiejętności. Kto wie, może malowanie palcami czy tworzenie figurek z masy solnej sprawi, że nasz mały artysta zacznie rozwijać swój talent? Brudne dziecko – wspieramy rozwój motoryczny Rozwój motoryki możemy podzielić na motorykę dużą i małą. Co ważne, w obu przypadkach zabawa w brudzie pozwoli rozwijać je obie! Nieskrępowana zabawa na świeżym powietrzu, bieganie boso po trawie czy piasku to nie tylko dostarczenie odpowiedniej dawki ruchu. To również idealny sposób na wspieranie rozwoju motorycznego i sprawności fizycznej. Odrobina brudu w tej zabawie? Może tylko pomóc! Mała motoryka to natomiast kwestie związane z ruchami dłoni oraz palców. Tutaj wymagana jest większa koncentracja, ale i możliwości mamy dużo większe. Wszystkie faktury i przeróżne struktury będą tutaj naszym sprzymierzeńcem – a w tym wszystko co może odrobinę pobrudzić. Świetnym przykładem będzie wspólne gotowanie i zabawa makaronami, sosami, czy ciastem! -Wiadomo, że w teorii to wszystko wygląda pieknie. Jednak każda z nas, widząc rozlewający się na podłogę sok, czy odbijane małe błotniste ślady na czystej podłodze, dostaje małego zawału serca. Cóż, czasem trzeba odpuścić, zamknąć tę wewnętrzną perfekcyjną panią domu w schowku na szczotki i dać się ponieć kreatywnej, nieskrępowanej zabawie. Kto powiedział, że mając dziecko, nie możemy dopuścić do głosu naszego wewnętrznego dziecka? Uwierzcie, że w każdej z nas, niezależnie od przybranej pozy, drzemie ta dziecięca radość, którą raz na jakiś czas należy uwolnić. Następny tekst z cyklu „Dentosept A mini” delikatnie radzi znajdziecie tu. Dużo zdrowia! Czym wzmacniać odporność organizmu na zakażenia bakteryjne i wirusowe? Jak radzić sobie z ząbkującym dzieckiem dowiesz się tutaj . Pozdrawiamy! Gdyby tych porad było Wam wciąż mało możecie zajrzeć tutaj. 125 views, 1 likes, 0 loves, 0 comments, 2 shares, Facebook Watch Videos from Ośrodek Kultury Gminy Lubin: Warsztaty Malarskie! Mówi się, że brudne dziecko to szczęśliwe dziecko來來, a przy farbach 22 lipca 2016 Od kilku dni po sieci krąży bajeczny mem dotyczący prania (by KURA): Tak to mniej więcej wygląda w każdej rodzinie. Nawet super wspierający mąż i ojciec nie ogarnie pralki. Czasami podejrzewam, że to jakaś genetyczna nieudolność i trwałe zmiany w mózgu. Ci sami mężczyźni co dłubią w komputerze, 75 kabli do telewizora podłączą, latają szukając pokemonów i używają okularów wirtualnej rzeczywistości, podchodząc do pralki minę mają nietęgą. Asotoosochosi? – to jedyne co potrafią wystękać. Więc my im rozprawkę o programach, kolorach, proszkach, rodzajach. To dziecięce, to dorosłe, czytaj metki. I patrząc na ten błędno – przerażony wzrok dochodzimy do wniosku, że zrobimy to same. Lepiej. Wiadomo. A dzieci? No brudne. I szczęśliwe, nikt nie zaprzeczy. Jak jedzą arbuza to kapie po szyji, brzuchu, kolanach, do skarpet. Jak czereśnie to wsmarowane we włosy, uszy, koszulkę i dywan, że o lodach nawet nie wspomnę… Teraz odpiera się je łatwiej, bo są duzi i szczęśliwie niealergiczni. Odplamiacz, proszek i po sprawie. Jak się nie odpierze to… telefon do mamy i ona odprawi swoją magię i potem jest jak nowe (pewnie dopiero przed śmiercią mi zdradzi co tam z tymi ubraniami tak naprawdę robi, że wszystko się odpiera ;)). Ale kiedyś nie było tak łatwo… Wrażliwa i delikatna skóra maluszka wymagała delikatnego proszku od zawsze. Moja mama opowiadała, że kiedyś nie było to takie proste i prało się w płatkach mydlanych. Wszystko było super, poza tym, że ubranka średnio pachniały, a plamki po jedzeniu słabo się dopierały. Obecnie nie musimy stać przy tarze, ani 'Frani’, jednak wciąż zależy nam na ochronie delikatnej i wrażliwej skóry maluszka. Proszek Bobini jest przyjazny dla portfela mamy, jak również dla dziecka. Hipoalergiczny, niepodrażniający, przeznaczony do prania ubranek mających kontakt ze skórą wyjątkowo delikatną i wrażliwą. Zastosowana formuła chroni kolory ubrań i zapobiega transferowi barwników między tkaninami podczas prania. Receptura oparta na naturalnym mydle (tym, którego używały nasze mamy), skutecznie usuwa zabrudzenia i nie powoduje podrażnień. Może być używany już od pierwszych dni życia. Nie zawiera enzymów, wybielaczy optycznych i barwników, które mogą powodować podrażnienia. Ma bardzo dobre opinie wśród mam (–> TU)! Cechy i funkcje produktu: Hypoalergiczny, zawiera naturalne mydło, dzięki któremu skutecznie usuwa zabrudzenia, dobrze się wypłukuje i nie powoduje podrażnień Dedykowany do ubrań kolorowych – zastosowana formuła chroni kolory i zapobiega transferowi barwników miedzy tkaninami Może być stosowany od pierwszych dni życia Posiada delikatną kompozycję zapachową Nie zawiera enzymów, które w kontakcie ze skórą dziecka mogą wywołać alergie Nie zawiera barwników – które mogą wzmagać reakcję alergiczną, zwiększając wrażliwość skóry na inne składniki Nie zawiera wybielaczy optycznych, które mogą powodować podrażnienia Nie zawiera fosforanów – składników chemicznych, które zanieczyszczają zbiorniki wodne Posiada nowoczesną, skoncentrowaną formułę Został przebadany dermatologicznie Polecany do prania odzieży osób o skórze szczególnie wrażliwej i skłonnej do alergii A mamie po praniu zostaje tylko prasowanie, sortowanie, układanie… :) Jeśli zostanie Wam jeszcze kolorowych rurek możecie pokusić się o kolejną zabawę i stworzyć jeża. Bazę robimy z plasteliny, ciastoliny lub masy solnej. Dajmy dziecku formę jeża i kilka wykałaczek. Pod Waszym nadzorem pociecha będzie wbijać wykałaczki, a następnie na każdej umieszczać brązową makaronową rurkę. Mam fobię! Ogromną fobię. Staram się z nią troszkę walczyć, ale to bezskuteczne. Przeraża mnie czasami fakt, że jest ona trochę uciążliwa. Dopada mnie w miejscach publicznych i muszę sobie wtedy jakoś z tym długich przemyśleniach wcale to moje dziwactwo nie jest takie złe. W końcu się mówi, że brudne dziecko to szczęśliwe dziecko, no ale rączki powinno mieć czyste. Tak jak pisałam wyżej, mam manię czystych rąk. Od razu gdy tylko wchodzę do pomieszczenia muszę udać się do łazienki i porządnie wyszorować moje łapska. Myję je często. Wszczepiam również to zamiłowanie do czystych dłoni Arkowi, co na szczęście nie idzie opornie. Momentalnie prosi o mokrą chusteczkę czy chce iść do łazienki by je dokładnie umyć. Później sprząta wszystko co dookoła się znajduje, by kolejny raz nie pobrudzić rączek. Są też sytuacje, w których nie mam dostępu do ciepłej wody i mydełka, dlatego stosuję inne czyste ręce są tak ważne?Nie muszę żadnej mamie czy tacie tłumaczyć, że nasze maluchy rączkami robią wszystko. Bawią się w błotku, piasku, dotykają listki, kamyczki, zabierają z podłogi różnie przedmioty, a później wkładają do buzi lub proszą o coś do jedzenia. Na rękach możemy przenosić np. rotawirusy i norowirusy, które odpowiedzialne są za biegunki, gronkowce, owsiki czy tasiemce. Tak więc jest się czego bać. Przez dotyk możemy zarazić się wirusem grypy i innych chorób dróg oddechowych. Dlatego higiena rąk jest najprostszą i najskuteczniejszą metodą na zapobieganiu myć ręce, by o około 30% zmniejszyć liczbę zakażeń dróg oddechowych i chorób warto wierzyć temu, że kontakt z zarazkami nas na nie uodparnia i lepiej się przed nimi tak bardzo nie chronić. Nieprawdą jest też, że częste mycie rąk wyjaławia skórę i powoduje choroby (alergie czy uczulenia).Warto pamiętać o zabraniu ze sobą na spacer czy wyjazd w szczególności gdy podróżujemy z dzieckiem, odpowiednich środków do dezynfekcji rąk, gdzie dostęp do czystej wody jest ograniczony, a nasze dłonie narażone na dużo liczbę bakterii. Dziecko po zabawie w piasku czy innej aktywności najczęściej chce jeść albo pić, więc takie preparaty w tym momencie są w tym momencie stosujemy CLEANHANDS – ŻELE ANTYBAKTERYJNE DO RĄK. Małe pojemniczki są bardzo praktyczne, ponieważ mieszczą się w każdej torebce, nie zajmując dużo miejsca ani nie obciążają jej swoją wagą. Ponadto ich wydajność mnie bardzo zaskoczyła. Wystarczy kropelka by całe dłonie zostały bardzo dobrze oczyszczone. Mają przyjemny zapach i szybko się wchłaniają. Są bardzo praktyczne i ratują mnie w wielu sytuacjach, gdyż Arka ręce strasznie brudzą się od kół w wózku, a jeść czy pić zachciewa mu się dokładnie co przejechany kawałek. KONKURS!Przygotowaliśmy dla Was nią konkurs, w którym do wygrania są 3 zestawy ŻELÓW ANTYBAKTERYJNYCH DO musisz zrobić?Polub ŚWIT Pharma i na zdjęcie swojego brudaska pod 3 najlepsze i nagrodzimy 3 osoby zestawem żelów antybakteryjnych do rąk 🙂Na zgłoszenia czekamy do kolejnej środy ( a wyniki ogłosimy w tym samym wpisie dzień później ( Agulinska CiechanowiczMadziaKaskikkProsimy o kontakt na blog@ 28 odpowiedziWarunki spelnione. I zdjecie mojego malutkiego brudaska , bawiacego sie piaskiem i kamyszkami! Czyli to co lubi najbardziej! Pozdrawimy! 🙂Sama radość 🙂…a tak radośnie się zjada zupkę 🙂Oliwier pozdrawia producentów Sudocremu 🙂Maciej wielbiciel gorzkiej czekolady pozdrawia 😉czekoladka 🙂A to moja brudaska Oliwka… Jej mina mówi sama: ” O, Boże! I co teraz???”Mój mąż ma taką manię, dla mnie owszem – ręce myć trzeba, ale tez nie co chwilę, w końcu nasze dzieci też muszą sobie jakoś odporność wytworzyć. Na szczęście pracuję w firmie, która w czystości się specjalizuje i tego typu środków mamy cały zapas 🙂Pomagałem babci wozić węgielkilka minut ciszy, przyłapana, szczęście niesłychane ! moje Miłości 🙂Gratulacje 🙂 ja tez wlasnie wygrałamSok malinowy własnej roboty smakuje najlepiej 🙂Brudna a zarazem słodka buźka :* Moje Kochane słoneczko 🙂To nie ja wypiłem soczek marchewkowy….HaniaDobre było <3Uwielbiam deserki i często pozostawiam resztę na później w bezpiecznym miejscu czyli na mojej buzi:)dziś mama ugotowała mi królika z dynią i marchewką 🙂Zdjęcie robione na szybko, telefonem i dlatego mało wyraźne. Niemniej jednak chciałam uwiecznić ten moment, kiedy to Miki znalazł schowaną tabliczkę czekolady, i w oczekiwaniu na śniadanko, postanowił się lekko z rana posilić. Ten uśmiech mówi wszystko.;) pozdrawiam, Paulina TerleckaMój Kochany Brudasek, bo brudne dziecko to szczęśliwe dziecko 😉Jakub <3A kto zabroni pobudzić się Nutellą 🙂Spaghetti – ulubione danie Kubsztyka 😉Budyniowe love 🙂GrarulacjeWszystkiego trzeba dotknąć i spróbowaćKrystek ogląda bajki na stojąco, bo na stojąco lepiej pyszny arbuz wchodzi 🙂Mamo, to jest pyszne!Dodaj komentarz 100 views, 2 likes, 1 loves, 0 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Post Scriptum FCI hodowla chihuahua: Podobno brudne dziecko = szczęśliwe dziecko. Jeśli z psami jest tak samo, to moje

Szczególnie u dzieci, dla których kontakt z groźnymi drobnoustrojami jest szczególnie niebezpieczny. Tylko czy chowając pociechę w sterylnych warunkach na pewno zapewniamy mu idealne warunki do dorastania?A za naszych czasów…Jeszcze pokolenie dzisiejszych młodych rodziców doskonale pamięta czasy, kiedy brud był dla dziecka synonimem radości. Wszystkie najfajniejsze zabawy odbywały się w towarzystwie błota, piasku lub przy-najmniej brudnej kałuży. Poczynając od piaskownicy i placu zabaw, przez osiedlowe trawniki i rosnące wzdłuż drogi drzewa, aż po pobliskie łąki i pola – słowem wszędzie tam, gdzie można było całym sobą poświęcić się zabawie, było w domu nikogo nie dziwił widok maluchów umazanych kolorowymi farbkami czy kredą, prezentujących czarne od ziemi paznokcie i okurzoną koszulką i pokazujących wyszczerzone, fioletowe od świeżych jagód zęby. Tak, „za naszych czasów” zabawa wyglądała zupełnie inaczej… Czy dziś dzieci już się tak nie bawią?Higiena dziśBawią się. Tym, co uległo najbardziej radykalnej zmianie jest jednak podejście rodziców do czystości i higieny dzieci. Mrożące krew w żyłach historie szpitalne o dzieciach, które przyniosły z piaskownicy zarazki, będące źródłem zakażenia i świadomość, jak wiele niebezpiecznych substancji zawiera ziemia czy woda w kałuży, każą uważnie przyglądać się wyglądowi dziecka podczas oznacza to wcale, że współczesne dzieci nie mają szansy się pobrudzić, jednak nasza interwencja (i sama jej potrzeba) jest o wiele szybsza niż reakcja naszych mam i babć. Mimo iż doskonale pamiętamy radość z umorusanej buzi i podartych spodenek, sami podchodzimy do kwestii czystości u własnego dziecka z dużą na ziemiKontakt z bakteriami jest kluczowy dla budowania układu immunologicznego dziecka. Jego „mały” organizm uczy się odróżniać dobre i złe bakterie, a następnie buduje naturalną barierę się okazuje – całkiem niesłusznie, bowiem brud może być nawet sprzymierzeńcem dziecka. Według badań brytyjskich naukowców kontakt z ziemią (glebą), a konkretniej bakteriami, które się w niej znajdują, mogą pobudzać produkcję serotoniny, czyli słynnego hormonu nieskrępowana zabawa w plenerze wpływa pozytywnie także na ogólny stan zdrowia i rozwój psychofizyczny malucha. Lekarze wciąż też przypominają, iż kontakt z bakteriami jest niezbędny do wytworzenia się naturalnej odporności. Mały organizm musi „nauczyć się” odróżniać dobre i złe drobnoustroje i uodpornić się na te, które mogą mu zaszkodzić. Dzięki kontaktowi z nimi podczas zabawy – na świeżym powietrzu czy w domu – układ immunologiczny dziecka ma szansę prawidłowo się wykształcić i chronić pociechę przed poważniejszymi jak we wszystkim, także tu należy zachować zdrowy rozsądek. Nawyk mycia rąk przed jedzeniem i niewkładania do buzi przedmiotów znalezionych w piaskownicy czy na podwórku musi być maluchowi wpojony jak najszybciej. Podczas kontrolowanej zabawy jednak, zanim upomnimy dziecko, które pozwoliło sobie w zabawie na więcej niż zwykle, oceńmy realnie zagrożenie i zastanówmy się, czy sporadycznie zaczernione od ziemi kolana, zamoczone brudną kałużą spodenki czy „uciapane” farbami rączki są faktycznie zagrożeniem dla naszego potem pozwólmy mu po prostu się świetnie bawić!

\n \n\n \n \nbrudne dziecko to szczęśliwe dziecko
Szczęśliwe dni. Nos Jours Heureux. 2006 (Napisy) Odblokuj dostęp do 14123 filmów i seriali premium od oficjalnych dystrybutorów! Oglądaj legalnie i w najlepszej jakości. Młody mężczyzna zostaje opiekunem na letnich koloniach, gdzie próbuje poradzić sobie z niesforną młodzieżą i niekompetencją kolegów. Świetna Brudne dziecko to szczęśliwe dziecko? Ubłocone po same końcówki włosów dziecko, poplamione ubranie tak mocno, że jedyną opcją jest zakup nowych - taka wizja przeraża niejednego rodzica. Jednak nie ma co się wstydzić ani zbyt szybko odciągać dziecko od brudnej zabawy. Dzieciństwo jest bardzo krótkie, trwa zaledwie kilka lat i nie ma lepszego czasu na wesołe taplanie się w błocie, zasypywanie się piaskiem, smarowaniem się sosami po całej twarzy i najlepsze - rysowaniem po swoim ciele permanentnym markerem niż właśnie okres dzieciństwa. Nam dorosłym brud w każdej postaci najczęściej przeszkadza, jednak dla dziecka no cóż... to najlepsza zabawa! Rozwój sensomotoryczny - jeden z najważniejszych etapów rozwoju dziecka - wymaga, aby dziecko było brudne. Porządnie brudne. Im bardziej brudne, tym lepiej, szczególnie czymś, co daje dużo różnych odczuć np. konsystencji czy tekstury. Dlatego dzieci tak bardzo kochają błoto, nie dość, że brudne, to mokra papka sprawia dużo wrażeń i im dłużej trwa zabawa, tym inaczej dziecko to błoto odczuwa - w końcu wysycha mu w rączkach. Ciekawsze są badania z 2007 roku przeprowadzone przez grupę naukowców z Uniwersytetu w Bristolu (link do artykułu), które sugerują, że należące do grupy "dobrych" bakterii - Mycobacterium vaccae - żyjące w glebie aktywują grupy neuronów w mózgach odpowiedzialnych za wytwarzanie serotoniny, czyli neuroprzekaźnika, który potocznie jest zwany "hormonem szczęścia". Przetestowano myszy, które po podaniu tych bakterii były po prostu szczęśliwsze. Mało tego, wykonano eksperyment, w którym podzielono myszy na dwie grupy i jednej podawano bakterie. Myszy, które były karmione Mycobacterium vaccae dużo lepiej pokonywały labirynt i wykazywały dużo mniej stanów lękowych od drugiej grypy mysz. Dodatkowo Dr Mary O'Bien z Royal Marsden Hospital w Londynie, podawała pacjentom z rakiem płuc bakterie Mycobacterium vaccae i zauważyła, że zmniejszyły się objawy nowotworu a oprócz tego, pacjenci wykazywali poprawę emocjonalną i większą witalność. Badania nad wpływem Mycobacterium vaccae wyjaśniają, dlaczego udziela się w dzieciach ta wielka radość przy zabawie w ogrodzie. Następnym razem, gdy będziemy chcieli, aby dziecko zakończyło zabawę, pomyślmy, że właśnie wydziela mu się więcej serotoniny niż zazwyczaj i jest po prostu szczęśliwsze. Wystarczy pozwolić na zabawę chwilę dłużej niż było to planowane, z pewnością dziecko będzie dużo szczęśliwsze. Spokojnie, kontakt z brudem nie zagraża zdrowiu dziecka w takim stopniu, jak niektórzy zakładają. Zawarte w nim bakterie, wirusy czy grzyby pomagają dzieciom nabyć niezbędną odporność. Dużo szczęśliwsze jest dziecko, które potrzebuje na chwile świeżego powietrza niż chorowania. Niech dzieci będą wolne. Zachęcaj ich do biegania na zewnątrz, gdy pada deszcz. Niech zdejmą buty, gdy znajdą kałużę wody. A gdy trawa łąk będzie mokra od rosy, niech biegną po niej i depczą ją bosymi stopami. Niech odpoczywają spokojnie, gdy drzewo zaprasza ich do spania w swoim cieniu. Niech krzyczą i śmieją się, gdy słońce obudzi ich rano. – Maria Montessori 508 views, 16 likes, 15 loves, 1 comments, 8 shares, Facebook Watch Videos from STO Mikołajki: „Brudne dziecko to szczęśliwe dziecko” Senspolastyka ma na celu pobudzić wszystkie zmysły. Do zajęć Brudne dziecko to… szczęśliwe dziecko!Każda z nas z pewnością pamięta kiedy „utaplana w błocie”, ze ślimakiem w ręku przemierzała ogródek, by z radością pochwalić się swym cennym znaleziskiem z najbliższymi. Przejęcie i radość rodziców, dumnych dziadków i wszystkich obecnych ciotek i wujków była tak wielka, że nikt nawet nie myślał o tym, że się pobrudziłaś. Dlaczego więc teraz często daje się słyszeć: „Uważaj, pobrudzisz się!”, „Nie biegnij bo się spocisz!”, „Zostaw, to obrzydliwe!”? Oddajmy dzieciństwo dzieciom, bo to ich uśmiech, a nie czyste ubranko i gładkie rączki, jest najważniejszy...Kiedy zatem następnym razem, będziesz chciała po raz kolejny poprosić swoje dziecko o to by bawiło się tak żeby się nie pobrudzić lub wywrócić, zastanów się chwilkę i zamiast tego, zaproponuj swojej pociesze ciekawe, a przy tym bezpieczne dla niej zabawy. Oto kilka propozycji:Malowanie farbami od zawsze jest jedną z najchętniej wykonywanych przez dzieci zabaw. Pozwól zatem by Twoje dziecko w pełni odkryło ich tajemnicę za pomocą… paluszków. Nie tylko będzie to dla niego frajda i możliwość w pełni twórczego wyrażenia siebie, ale także ogromna dawka wiedzy – pozna ich konsystencje, dokładnie poczuje zapach, a co więcej poczuje się lepiej podczas malowania. Pędzelek w jego ręku może być bowiem czymś z czym nie czuje się pewnie. Dla odważnych polecam malowanie stopami. Wypróbowałam! I nigdy nie zapomnę okrzyku i błysku radości w oku mojej podopiecznej! Będziesz potrzebować farb (najlepiej plakatowych bo można dobrze zanurzyć w nich paluszki), dużej kartki papieru (najlepiej kilka, bo zabawa z pewnością na jednej się nie skończy), dużej ilości wody i dziecko uwielbia spędzać czas w kuchni. Na początku bawi się naczyniami i akcesoriami kuchennymi, później zaczyna wysypywać makaron i mąkę, a na końcu pragnie szczerze pomóc mamie w przygotowywaniu posiłków. Pozwól mu na to! Wystarczy odrobina mąki, wody i kawałek stołu by Twoje dziecko poczuło się jak prawdziwy szef kuchni. W takiej sytuacji milusiński nie tylko poczuje się potrzebny, ale także wiele się nauczy… Kto wie, może kiedyś naprawdę zostanie mistrzem sztuki kulinarnej?! Od czegoś trzeba jednak zacząć… i nie martw się, że będzie brudny on, stół i połowa mieszkania (bo z pewnością będzie roznosił mąkę po dywanach i dotykał rączkami wszystkich mebli). Możesz np. umówić się z dzieckiem, że po wspólnym gotowaniu należy posprzątać. Klej z mąki i wody łatwo schodzi, nie martw się! Przyda się wszystko co masz w kuchni,a nie będzie Ci potrzebne w najbliższym czasie i jest bezpieczne dla Twojego dziecka oraz duża doza ważne jest by dziecko spędzało jak najwięcej czasu na podwórku – dotleni się, zahartuje, a przy tym będzie zadowolone ze spędzonego ciekawie czasu. Nasze propozycje „brudnych zabaw” na świeżym powietrzu:„W czasie deszcze dzieci się nudzą…” – może i tak, ale tylko w sytuacjach kiedy nikt nie potrafi znaleźć im odpowiedniego zajęcia. Jest mnóstwo atrakcji kiedy z nieba pada deszczyk (oczywiście bierzemy pod uwagę drobny „kapuśniaczek” podczas którego możliwe jest spacerowanie). W takich sytuacjach wystarczy włożyć dziecku kalosze i płaszczyk przeciwdeszczowy. Zabawy znajdą się same, a pierwszym punktem zaczepienia są kałuże: można w nich skakać, przeskakiwać je, okrążać lub szukać patykiem skarbów. Można zatańczyć „taniec słońca” (jaką frajdę będzie miał maluch, kiedy słoneczko wyjdzie zza chmur) lub zbierać ślimaki. Uśmiech murowany!W dni pogodne jeszcze łatwiej zapewnić dziecku dużą dawkę atrakcji. Pozwól mu sturlać się po trawie, pobawić w ziemi czy zrobić orła na śniegu…… kiedy zobaczysz jego uśmiech i wdzięczność w oczach zrozumiesz, że czasami warto przemilczeń to, co akurat wymyśliło Twoje dziecko! Czy "brudne" dziecko to szczęśliwe dziecko? Na ten temat miałam przyjemność rozmawiać wraz z Marią Konarowską, goszcząc w sobotnim wydaniu Dzień… Udostępnione przez: Dorota Maciejec
Każdy zna powiedzenie "brudne dziecko to szczęśliwe dziecko" i zapewne nic w tym zdanku nie byłoby nadzwyczajnego, gdyby nie fakt że chyba nie każda mam może to zastosować względem swojej pociech. Bo o ile chodzi o dzieci cudze to często mówimy " no daj spokój przecież to tylko dziecko" , "ubranka można wyprać", "no zobacz czy to nie słodkie?" ...ale czy mamy chcą to usłyszeć?. Na co komu to pocieszanie, odwracanie kota ogonem od faktu dokonanego i mydlenie oczu że to takie śliczne, normalne, błahe i paradoksalne. Gdy my chcemy mieć dzieci "idealne" czyste, nieskazitelne, lepsze od innych, a przynajmniej takie ładne jak u mam blogerek modowych , gdzie "och" , "ach" ułożone dzieci noszą czapkę/opaskę cały dzień(bez jęczenia), jedzą lody które nie ciekną po ręku a gofry z bitą śmietaną nigdy nie spadają na nowe spodnie. Do tego wszystkiego, dziwnym zbiegiem okoliczności wszystkie kupy na trawnikach znikają przed w stąpnięciem dziecka na skażony teren a kałuże rozstępują się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Przecież takie brudne dziecko to oznaka naszej nieudolności , naszego braku kompetencji w byciu matką perfekcyjną w zaniedbywaniu dziecka. Plama? Dziura? ooooo nie może być !!!! Co ludzie powiedzą? I matka sfrustrowana i załamana bo wszystkie dzieci wokoło śliczne, czyściutkie a nasze znów dało popis, ślizgając się na trawie, albo wylało na siebie całą kaszkę. A przecież mama prosiła, mówiła upominała (o zgrozo) przy ludziach i co ? I nic, znów wychodzi na to, że na matkę się nie nadaje. Najgorzej jest przy pierwszym dziecku. Dmuchasz, chuchasz, wycierasz, myjesz, sprzątasz, przebierasz, dezynfekujesz, wyparzasz, sterylizujesz......przy drugim zauważasz że brudna zabawka wcale nie jest aż tak groźna, a zabawa w piaskownicy nie zawsze musi kończyć się chorobą pasożytniczą. Przy trzecim, zabawy w błocie to już nic nadzwyczajnego(bywają gorsze zabrudzenia) Bo wiecie, do roli Matki , brudnego ale szczęśliwego dziecka trzeba dojrzeć. Trzeba wrócić wspomnieniami do swojego dzieciństwa (mimo że teraz inne czasy) przerobić to na swoje i spojrzeć na to DZIECKO jak na siebie. Przypomnieć sobie te cudowne zabawy w wielkich kałużach po burzy, lepienie pączków z błota czy budowanie zamków z mokrego piasku. To fantastyczne odkrywanie świata i zdobywanie nowych doświadczeń. A w przeszłości to dziecię wywołujące w Tobie czasem tak skrajne emocje zwykłym brudzeniem, będzie odszukiwać wśród wspomnień właśnie te chwile cudownych BRUDNYCH zabaw. Doceni twój wysiłek i będzie ci niezmiernie wdzięczne że pozwoliłaś sprawdzić jakie to szczęście czasem się wybrudzić. Co z tego, że nie założysz już nigdy tej ulubionej przez Ciebie sukienki córeczce, bo plamy z jagód nie chciały się sprać , cóż z tego że idąc ulicą pół miasta kiwa z politowaniem głową na widok twojego dziecka z plamami błota na białej kurteczce ... szczerze miej to w nosie, pomyśl o tym że niektóre dzieci nie spróbują tego co twoje dziecko,nie poznają zapachu mokrej czarnej ziemi, nie poczują w dłoniach cudownie lepkiej marmolady , nie wyliżą z miski resztek kremu do ciasta . BĄDŹ dumna i SZCZĘŚLIWA , to właśnie twoje dziecko będzie pełne pozytywnych wspomnień i doświadczeń !! Nie dajmy się zwariować, współczesnym mediom i kreowanemu przez nie , wizerunkowi współczesnej "idealnej" rodziny, lśniącej czystej i nieskazitelnej, bez plam i wszystkiego co się z tymi plamami wiąże. Życie to nie reklama środków czystości. A mój sposób na plamy i pranie, poruszę innym razem bo to temat rzekaaaaa..... PS: miało być inne hardkorowe foto, ale zginęło dziwnym trafem z karty pamięci ....jeszcze Was kiedyś uraczę "czyściutką" Le ;)

Pobierz darmowe zasoby graficzne: Clipart Dzieci. 98 000+ wektorów, zdjęć stockowych i PSD. Za darmo do użytku komercyjnego Wysokiej jakości obrazy. #freepik

Kiedyś było inaczej – dzieci miały brudne ręce, bawiły się na ziemi, na polu, wśród kurzu. Bawiły się w błocie i myły ręce dopiero, gdy wracały do domu na obiad. A co, jeśli jakiś dziecięcy przysmak spadł na ziemię? Stosowaną zasadę pięciu sekund. Znacie ją? „Reguła pięciu sekund – żartobliwa teoria głosząca, że na jedzenie, które upadło na podłogę, nie dostaną się groźne dla zdrowia bakterie i zarazki, jeżeli zostanie podniesione przed upływem pięciu sekund.” Wielu współczesnych rodziców dba o higienę swoich dzieci bardziej niż dbano o ich. Uzbrojeni w chusteczki, sterylizatory, wodę i środki dezynfekujące podążają za swoimi pociechami, by w prędko zmieniać ich brudne buzie w takie, które niemal świecą czystością. Okazuje się jednak, że i przesadna, pedantyczna higiena, na dłuższą metę może stać się szkodliwa dla dzieci. Przede wszystkim, ogranicza ona rozwój układu odpornościowego. Mimo wszystko, nie każdy środek dezynfekujący jest przeznaczony dla dzieci, przez co nadgorliwi rodzice mogą podrażniać skórę swoich pociech. Pozostaje także kwestia behawioralna – niepozwalanie dziecku na pobrudzenie się, to ograniczanie jego rozwoju. W taki sposób pozbawia się je przecież różnych bodźców. Jak to wygląda w praktyce? Kiedy na instastory pokazałem, że Teodor (>1 raczkuje w miejscach publicznych i bałagani w domu, dostałem sporo wiadomości od Suchej Armii z pytaniem: “Serio, pozwalasz na to!?”. Tak, pozwalam. Ale nie wszyscy rodzice zgadzają się na takie zachowania dzieci. I właśnie dlatego na swoich stories zadałem kilka pytań, aby poznać Waszą opinię. Oto, jak wyglądają odpowiedzi: 1. Czy pozwalasz dzieciom na robienie bałaganu? 2. Czy pozwalasz dziecku robić bałagan podczas jedzenia? 3. Czy pozwalasz raczkować dzieciom w miejscach publicznych? Dlaczego? NIE POZWALAM, BO: POZWALAM, BO: A jak to wygląda w teorii? Pewien zespół badaczy stworzył dziecko-robota, który naśladował pełzające ruchy ludzkiej pociechy po części używanego dywanu, który naukowcy zabrali z “prawdziwego” domu. W eksperymencie brał udział również dorosły ochotnik. W badaniu tym monitorowano zawartość mikroorganizmów w strefie oddychania niemowląt i porównano ją ze strefą oddychania osoby dorosłej oraz z pyłem z dywanu. Wyniki wykazały, że dziecko czołgające się po podłodze może wdychać do płuc brud czterokrotnie większy niż dorośli, chodzący po tej samej powierzchni. Kiedy niemowlęta czołgają się, ich nozdrza i usta są znacznie bliżej podłogi, gdzie brud i drobnoustroje są bardziej skoncentrowane. Badania miały pokazać rodzicom, że podłogi i dywany są brudne, a dzieci czołgające się po podłodze są narażone na mikroby i alergeny. Miały również udowodnić, że mimo wszystko ekspozycja na taką biomasę daje możliwość zbudowania odporności. Układ odpornościowy przechodzi gwałtowne zmiany we wczesnym okresie życia, dostosowując się i dojrzewając w odpowiedzi na ekspozycję środowiska – na drobnoustroje i alergeny, które napotyka. Te wzorce funkcji odpornościowej mogą utrzymywać się do wieku dorosłego i są związane z etiologią alergii. Niemowlęta i małe dzieci spędzają czas w różnych środowiskach, często w bardzo bliskim sąsiedztwie podłóg i łóżek – na przykład podczas raczkowania i zabawy. Istnieją badania, które wykazały, że narażenie na dużą różnorodność i koncentrację materiałów biologicznych może zmniejszyć częstość występowania astmy i alergii w późniejszym okresie życia oraz może mieć pozytywne skutki dla układu odpornościowego dziecka. Czemu zbyt sterylne środowisko może zaszkodzić naszym dzieciom? Układ odpornościowy opiera się na zdolności rozpoznawania tego, co jest dla organizmu obce, czyli wirusów, bakterii, grzybów, ale także własnych komórek rozpoznanych jako nieprawidłowo funkcjonujące. System obronny rozwija się od urodzenia (wraz ze wzrostem organizmu) i „uczy się” rozpoznawać jego tkanki, klasyfikując je jako własne. W przypadku chorób autoimmunologicznych układ odpornościowy nie jest już w stanie rozpoznać własnych komórek i tkanek, a tym samym je atakuje. Układ odpornościowy tworzy się i rozwija w młodym wieku, a zarazki i bakterie są niezbędne do prawidłowego przebiegu tego rozwoju. Również rodzic, który nakłada zbyt wiele zakazów, aby zapobiec zabrudzeniu lub skażeniu dziecka, utrudnia budowanie zdrowych relacji między dzieckiem a światem zewnętrznym. Dziecko, które nie może swobodnie się poruszać i poznawać środowisko, w którym żyje, będzie dorastać w obawie przed tym, co jest dla niego nieznane. Nie oznacza to, że jeśli nie pozwalasz dziecku czołgać się po placu zabaw, jesteś złym rodzicem. Pamiętaj, że w tym układzie to Ty jesteś dorosłym! Najlepiej ocenisz ewentualne zagrożenia, zauważysz rozbite szkło czy porzucone końcówki papierosów. Warto pamiętać jednak, że kierowanie się własnym upodobaniem, co do czystości rączek dziecka, nie zawsze jest dobrym wyznacznikiem. Przecież nie bez powodu mówi się, że brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko! Czy dzieci mogą chodzić boso? “Nie chodź boso!” Ile razy próbowaliście nakłonić Wasze dzieci do założenia kapci albo skarpetek? Rodzice niechętnie pozwalają dzieciom na chodzenie bez butów. Być może nie wiedzą oni, że chodzenie boso przynosi niezliczone korzyści dla rozwoju organizmu ich pociechy. Stopa bosa to stopa zdrowa, pozostawiona w swojej najbardziej naturalnej formie. Z ewolucyjnego punktu widzenia obuwie jest przeszkodą w rozwoju stopy i jej funkcji. Oczywiste jest, że dzieci potrzebują obuwia, aby chronić się przed zimnem i urazami. Istnieje jednak wiele emocjonalnych korzyści płynących z chodzenia boso, a główną z nich jest poczucie wolności, którego doświadczają, gdy tylko zdejmują buty czy skarpetki. Ponadto chodzenie boso po plaży czy w ogrodzie pomaga również rozwinąć zmysły dziecka, które ,dzięki stopom w bezpośrednim kontakcie z naturą, jest w stanie odkrywać wrażliwsze doznania. Bałagan podczas jedzenia. Zdarza się to każdemu z nas: w końcu przychodzi dzień, w którym nasze dzieci chcą zacząć robić rzeczy bez naszej pomocy. To dobra wiadomość! Oznacza to, że te małe oczka zwracały uwagę na to, co robiliśmy, a ich właściciel chce już zacząć przejmować inicjatywę i robić to samodzielnie. Przychodzi wreszcie czas na naukę samodzielnego jedzenia. Więcej jedzenia trafia na podłogę niż do buzi dziecka. Znacie to, prawda? Więc dlaczego powinniśmy pozwolić naszemu dziecku na bałagan podczas jedzenia? Gdy dzieci zaczynają jeść rękami i rozwijać swoje zdolności motoryczne, będą próbowały chwytać małe kawałki jedzenia między palcami i wkładać je do ust. Jedzenie może wtedy fruwać po całym pomieszczeniu. Chociaż pozornie wydaje się to bałaganem, Twoje dziecko uczy się swojego środowiska i kontrolowania swojego ciała tak samo, jak uczy się jeść. Dziecko bawiące się jedzeniem uczy się, jak brzmi ich posiłek, gdy jest zgniatane lub rzucane na podłogę, jak wygląda inaczej niż pierwotnie oraz jak zmieniła się konsystencja w ich dłoniach i ustach. Walka o dostanie się jedzenia do ust dziecka lub ciągłe utrzymywanie go w czystości tworzy negatywny stosunek do jedzenia. W większości przypadków bałagan jest raczej łatwy do wyczyszczenia, nawet jeśli zajmuje to kilka chwil. Pozwól więc dziecku się zabrudzić! Dlaczego powinniśmy czasami pozwolić dzieciom się pobrudzić? Posiadanie dzieci to doświadczenie, które, choć dostarcza nam wielu wspaniałych chwil, stawia przed nami także nowe wyzwania, które uczą nas być rodzicami. Jedną z części, którą czasami trudno nam zrozumieć jako dorośli, jest sposób działania naszych dzieci. Przykładem tego jest sytuacja, w której nasze dzieci robią coś, co dla nas nie ma zbyt dużej logiki – rozsypanie zabawek czy wyciągnięcie ubrań z komody. Musimy jednak starać się spojrzeć na sprawy z ich punktu widzenia i mieć na uwadze, że nie robią tego, aby nas zdenerwować. Tam gdzie my widzimy bałagan i katastrofę, dzieci odkrywają nową zdolność oraz widzą świetną zabawę! Rzeczywiście, może to oznaczać, że rodzice będą mieli trochę sprzątania, ale pozwolenie dziecku na bałagan jest częścią procesu uczenia się i jego rozwoju. Warto tutaj również zastanowić się, czy brak przyzwolenia na bałagan lub zwiedzanie na czworakach miejsc publicznych, jest naszą obawą o zdrowie i życie dziecka, czy może nie zgadzamy się na to z powodu własnego komfortu i polubienia czystego trybu życia. A teraz weź do ręki kubek kawy, usiądź wygodnie na kanapie i powspominaj własne dzieciństwo! Czy na pewno było tak czyste, jak dzieciństwo Twojego dziecka? 😉

Aby dziecko miało szczęśliwe dzieciństwo, potrzebuje nie tylko kochających, ale spokojnych, w miarę pewnych siebie rodziców. Bycia rodzicem – nie idealnym, ale wystarczająco dobrym – można się nauczyć. Jeśli zastanawiasz się nad tym, jakie błędy popełniasz, będąc kochającym, pełnym dobrych intencji rodzicem; jeśli nie Koncepcja powrotu do szkoły, szczęśliwe uśmiechnięte dziecko uczeń korzystający z laptopa i tabletu cyfrowego, uczęszczający do zdalnej edukacji – Stockowy materiał wideoKoncepcja powrotu do szkoły, szczęśliwe uśmiechnięte dziecko uczeń korzystający z laptopa i tabletu cyfrowego, uczęszczający do zdalnej edukacji - Zbiór materiałów filmowych royalty-free (Artykuł biurowy)OpisKoncepcja powrotu do szkoły, szczęśliwe uśmiechnięte dziecko uczeń korzystający z laptopa i tabletu cyfrowego, uczęszczający do zdalnej edukacjiSłowa kluczoweArtykuł biurowy Wideo,Budynek szkolny Wideo,Cyfrowy tubylec Wideo,Czarny kolor Wideo,Czas rzeczywisty Wideo,Dzieci w szkole Wideo,Dzieciństwo Wideo,Dziecko Wideo,Dziewczyny Wideo,Edukacja domowa Wideo,Film - Obraz filmowy Wideo,Format HD Wideo,Granie Wideo,Horyzontalny Wideo,Internet Wideo,Internet rzeczy Wideo,Jedna osoba Wideo,Klasa Wideo,Pokaż wszystkieCzęsto zadawane pytania (FAQ)Czym jest licencja typu royalty-free?Licencje typu royalty-free pozwalają na jednokrotną opłatę za bieżące wykorzystywanie zdjęć i klipów wideo chronionych prawem autorskim w projektach osobistych i komercyjnych bez konieczności ponoszenia dodatkowych opłat za każdym razem, gdy korzystasz z tych treści. Jest to korzystne dla obu stron – dlatego też wszystko w serwisie iStock jest objęte licencją typu licencje typu royalty-free są dostępne w serwisie iStock?Licencje royalty-free to najlepsza opcja dla osób, które potrzebują zbioru obrazów do użytku komercyjnego, dlatego każdy plik na iStock jest objęty wyłącznie tym typem licencji, niezależnie od tego, czy jest to zdjęcie, ilustracja czy można korzystać z obrazów i klipów wideo typu royalty-free?Użytkownicy mogą modyfikować, zmieniać rozmiary i dopasowywać do swoich potrzeb wszystkie inne aspekty zasobów dostępnych na iStock, by wykorzystać je przy swoich projektach, niezależnie od tego, czy tworzą reklamy na media społecznościowe, billboardy, prezentacje PowerPoint czy filmy fabularne. Z wyjątkiem zdjęć objętych licencją „Editorial use only” (tylko do użytku redakcji), które mogą być wykorzystywane wyłącznie w projektach redakcyjnych i nie mogą być modyfikowane, możliwości są się więcej na temat beztantiemowych materiałów wideo lub zobacz najczęściej zadawane pytania związane ze zbiorami wideo. fMWoNoS.
  • sk2b2z3cwx.pages.dev/31
  • sk2b2z3cwx.pages.dev/18
  • sk2b2z3cwx.pages.dev/88
  • sk2b2z3cwx.pages.dev/36
  • sk2b2z3cwx.pages.dev/77
  • sk2b2z3cwx.pages.dev/68
  • sk2b2z3cwx.pages.dev/4
  • sk2b2z3cwx.pages.dev/60
  • brudne dziecko to szczęśliwe dziecko