15 czerwca Francja zniosła ograniczenia wjazdu na swoje terytorium dla podróżnych przekraczających granicę wewnętrzną tj. przybywających z państw Unii Europejskiej, Szwajcarii, Andorry
Napisz e-maila od 80-120 słów Jedziesz w tym roku na wakacje za granicę. Znajoma, która odwiedziła wcześniej kraj, do którego się wybierasz, zostawiła podczas twojej nieobecności w domu różne mapy i przewodniki dla ciebie. Napisz do niej e-maila: - podziękuj znajomej za wszystkie pomocne publikacje, które ci dała.
Urlop w kraju zamierza spędzić w tym roku 41,8 proc. zapytanych o to Polaków – wynika z sondażu Centrum Badawczo-Rozwojowego BioStat przeprowadzonego 27 i 28 maja. W sumie więcej niż co drugi Polak pytany o plany wakacyjne zapowiada ograniczenie podróży. 21,9 proc. nie planuje w tym roku żadnego wyjazdu, kolejnych 15,9 proc. chce ten czas zagospodarować samodzielnie lub przeznaczyć na pobyt na działce, a dalszych 14,1 proc. spędzi w domu. – Polacy są bardzo ostrożni planując tegoroczne wyjazdy wakacyjne – podkreśla dr Sebastian Musioł, ekonomista, ekspert Centrum Badawczo-Rozwojowego BioStat. Urlop zagraniczny ma w planie w sumie 6,3 proc. respondentów, w tym 2,4 proc. chce skorzystać z wyjazdu zorganizowanego. Gdzie zamierza Pan/i spędzić wakacje w 2020 roku? Jak było w 2019 roku? Pandemia koronawirusa trochę ostudziła nasze tegoroczne wakacyjne plany. Ciekawym uzupełnieniem jest badanie przygotowane przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych na rzecz Diners Club Polska w maju 2019 r. W ubiegłym roku wakacje w miejscu zamieszkania planowało spędzić 37,1 proc. badanych. Te osoby nigdzie nie planowały wyjeżdżać. Wakacje w Polsce planowało spędzić 35,5 proc., a w innym kraju Unii Europejskiej – 10,8 proc. Urlop w innym kraju Europy planowało natomiast 4,1 proc. badanych, a poza Europą – 3,4 proc. Odpowiedzi „nie wiem” udzieliło 9,2 proc. osób. Co ciekawe, w tym samym badaniu w 2018 r. aż blisko 70 proc. badanych planowało wakacyjny wyjazd. Wśród nich ponad 41 proc. chciało spędzić urlop w Polsce, a 27,5 proc. chciało się wybrać za granicę. Dane pokrywają się z badaniem Centrum Badawczo-Rozwojowego BioStat. W 2018 r. 69,9 proc. Polaków planowało spędzić urlop w Polsce (tutaj wliczone są także osoby, które nigdzie nie wyjeżdżały), a 30,1 proc. poza granicami kraju. Dlaczego Polacy rezygnują z wyjazdów wakacyjnych? Dlaczego nie wyjedziemy w tym roku na wakacje? Najczęściej padają dwie odpowiedzi: nie stać nas na wyjazd (32 proc. wskazań) lub wolimy przeznaczyć pieniądze na inny cel (30,4 proc.). Niemal co piąty uczestnik sondażu (19,1 proc.) nie może wyjechać z powodu ograniczeń, a 14,5 proc. czeka na lepszą okazję. Część respondentów twierdzi, że woli po prostu spędzić ten czas w domu (18,5 proc.). Powodem rezygnacji z wakacyjnego wyjazdu jest również obawa o utratę pracy (11,9 proc.), brak możliwości uzyskania urlopu (9,8 proc.), a także utrata pracy – na co wskazało 7,9 proc. pytanych. Najrzadziej wskazywanym powodem uniemożliwiającym wyjazd urlopowy są przyczyny rodzinne (4,4 proc.). Z jakiego powodu nie planuje Pan/i wyjazdu wakacyjnego/urlopowego? Czy w tym roku polecimy na wakacje zagraniczne? – Wyjazdy zagraniczne ma w planach w sumie zaledwie 6,3 proc. Część turnusów została odwołana lub występują ograniczenia w podróżowaniu. Kraje, w których dotychczas Polacy spędzali letnie wakacje, otwierają swoje granice stopniowo, co też istotnie wpływa na decyzje urlopowe – zwraca uwagę Sebastian Musioł. Wciąż jednak nie wiadomo, od kiedy w ogóle zostaną otwarte granice, a co za tym idzie przywrócone loty międzynarodowe. Na razie od 1 czerwca jedynie PLL LOT wróciły na trasy krajowe, a samoloty narodowego przewoźnika latają między ośmioma miastami. – Jest kwestią dni, może tygodni, aż będziemy bardziej otwierali nasze granice między państwami naszego regionu – mówił we wtorek w Tallinie szef MSZ Jacek Czaputowicz po spotkaniu z szefami dyplomacji Estonii, Litwy i Łotwy. Nie wykluczył, że nastąpi to przed wakacjami. Natomiast w środę rzecznik Komisji Europejskiej Adalbert Jahnz poinformował, że państwa członkowskie Unii Europejskiej i Komisja prowadzą intensywne rozmowy w sprawie zniesienia restrykcji wprowadzanych dla podróżnych na zewnętrznych granicach UE. Obecnie obowiązują one do 15 czerwca. Państwa UE same podejmują decyzje o zamykaniu swoich granic, ale KE pilnuje, by działo się to w skoordynowany sposób. Początkowo ograniczenie, które zostało wprowadzone w drugiej połowie marca, miało obowiązywać przez 30 dni. Następnie było jednak przedłużane. Ograniczenie podróży i wezwanie do jego przedłużenia ma zastosowanie do „obszaru UE+”, który obejmuje wszystkie państwa członkowskie strefy Schengen, Bułgarię, Chorwację, Cypr i Rumunię oraz cztery państwa stowarzyszone w ramach Schengen (Islandię, Liechtenstein, Norwegię i Szwajcarię). Łącznie chodzi o 30 państw. Zobacz także: Pierwsze oznaki normalności. FlixBus i Sindbad wracają na trasy Ograniczenie podróży nie dotyczy obywateli UE, obywateli krajów spoza Unii, ale należących do strefy Schengen, i członków ich rodzin, a także obywateli państw trzecich będących rezydentami długoterminowymi w UE, jeśli chcą wracać do domu. Wytyczne Komisji mówią też, że możliwość wjazdu na terytorium UE powinni mieć lekarze, pielęgniarki, pracownicy służby zdrowia, badacze i eksperci pomagający w walce z pandemią, a także osoby przewożące towary, pracownicy przygraniczni oraz sezonowi pracownicy rolni. Niemcy Minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas powiedział, że jego kraj zniesie zakaz podróży dla obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej oraz Wielkiej Brytanii, Islandii, Norwegii, Liechtensteinu i Szwajcarii od 15 czerwca pod warunkiem zachowania zasady wzajemności. Jak powiedział minister, wszystkie zainteresowane kraje spełniają kryteria, z wyjątkiem Norwegii, w której nadal obwiązuje zakaz wyjazdu, i Hiszpanii, gdzie parlament decyduje o przedłużeniu zakazu. Czechy Czeski rząd przyjął w poniedziałek system tzw. świateł drogowych, określający kraje uznane za epidemiologicznie bezpieczne. Od 15 czerwca powroty z tych państw, z punktu widzenia czeskich przepisów, mogą odbywać się bez przeszkód. Wśród nich jest Polska. Kraje objęte zielonym światłem to sąsiedzi Czech: Polska, Słowacja, Niemcy i Austria, a także Chorwacja, Słowenia, Węgry, Grecja, Bułgaria, Rumunia, Cypr, Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia, Islandia, Szwajcaria i Norwegia. Wśród krajów oznaczonych czerwonym światłem znalazły się Szwecja i Wielka Brytania. Czesi i wszyscy przybysze z tych państw będą mogli przekroczyć czeskie granice tylko z ważnym testem lub odbyć po przyjeździe 14-dniową kwarantannę. Czesi mogą podróżować do tych krajów bez konieczności przedstawiania przy powrocie negatywnego testu na obecność koronowirusa i bez obowiązku kwarantanny. Te same zasady mają obowiązywać obywateli przyjeżdżających z tych państw do Czech. Włochy – Włochy są gotowe na przyjęcie turystów – oświadczył w środę szef tamtejszego MSZ Luigi Di Maio. Zapewnienie to złożył w dniu otwarcia granic regionów kraju i zniesienia obowiązku kwarantanny dla obywateli państw europejskich przybywających do Włoch. Od 3 czerwca sami Włosi mogą znów podróżować po swoim kraju. Prawo to odzyskali po prawie trzech miesiącach. Zasady wjazdu do regionów regulują przepisy tamtejszych władz. Italia otwiera się, ale wśród ograniczeń, reguł i skrupulatnych kontroli. Zniesienie tych kluczowych restrykcji oraz wymogu przedstawiania ważnego powodu podróży następuje w momencie wyraźnej poprawy sytuacji epidemiologicznej, gdy w siedmiu regionach nie zanotowano żadnych kolejnych zgonów z powodu Covid-19, a w ośmiu nie ma nowych zakażeń. Również w środę przestaje obowiązywać nakaz dwutygodniowej kwarantanny wobec osób przybywających z państw układu z Schengen i Wielkiej Brytanii. Hiszpania Zamknięcie z powodu epidemii koronawirusa granic przez rząd Hiszpanii doprowadziło w kwietniu do strat dla turystyki tego kraju obliczanych na ponad 7 mld euro – wynika z danych Krajowego Urzędu Statystycznego (INE) w Madrycie. Portal Hosteltur szacuje utracone zyski branży na 10 mld euro. Z opublikowanego raportu INE wynika, że zamknięcie granic Hiszpanii spowodowało całkowity paraliż ruchu turystycznego z udziałem obcokrajowców. W połowie maja przywrócono w Hiszpanii ruch turystyczny, ale docierające do tego kraju osoby są zobowiązane do odbycia dwutygodniowej kwarantanny. Z miejsca pobytu mogą wychodzić jedynie do lekarza, w celu zakupu dóbr podstawowych, a także w „nagłym przypadku”. Z zapowiedzi rządu Pedra Sancheza wynika, że od 1 lipca, czyli nazajutrz po zakończeniu realizowanego programu przywracania normalności, polegającego na usuwaniu restrykcji związanych z epidemią, zagraniczni turyści docierający do Hiszpanii nie będą musieli przechodzić obowiązkowej kwarantanny. Grecja Grecki minister turystyki zapewnił, że kraj jest gotowy do przyjęcie latem turystów z całego świata, zaś władze z udziałem ekspertów nadal będą monitorowały zagrożenia związane z koronawirusem, tak, by wakacyjny wypoczynek był całkowicie bezpieczny. Ograniczenie blokowania kraju zostały stopniowo złagodzone do tego stopnia, że życie prawie wróciło do normy – twierdzi minister, zaś Grecja jest w dużym stopniu uzależniona od turystyki, która pomaga wzmocnić gospodarkę dopiero wychodzącą z trwającego dekadę kryzysu finansowego. Obecnie wszyscy pasażerowie przylatujący do Grecji muszą poddać się testom i spędzić noc w hotelu na oczekiwaniu na ich rezultat. Rząd opracował dwuetapowy sposób otwarcia kraju na turystykę zagraniczną. Od 15 czerwca goście zagraniczni będą przylatywać bezpośrednimi międzynarodowymi rejsami do Aten i do Salonik. Bezpośrednie loty międzynarodowe do portów regionalnych, w tym na greckie wyspy, wystartują od 1 lipca.2. Kwitnące Wyspy Kanaryjskie. W sezonie to dość drogi kierunek. Nic w tym dziwnego – rajskie wyspy, malownicze plaże, lazurowe morze, masa atrakcji dla turystów skuszą chyba każdego. Na szczęście w kwietniu można zrelaksować się na Teneryfie, Gran Canarii, Fuerteventurze czy Lanzarote za pół ceny.
Dłuższe oczekiwanie na holowanie lub samochód zastępczy, inna mentalność mechaników w krajach południa Europy, bariera językowa, odmienne warunki pogodowe, czyli o czym należy pamiętać jadąc na wakacje własnym autem poza granice kraju. Wybierając się w wakacyjną podróż za granicę własnym autem, w przypadku jego awarii można narazić się na wiele nieprzyjemności. Niestety przygotowując się do wyjazdu często zapominamy o przeglądzie technicznym. Sprawdzenie samochodu przed wyjazdem zmniejsza ryzyko awarii, a my nie generujemy dodatkowych kosztów w trakcie wakacji, zwłaszcza, że usługi naprawy w warsztacie w innych krajach, w porównaniu z Polską, są wyższe dwu, a nawet trzykrotnie. - Za granicą zdarza się oczekiwać na pomoc znacznie dłużej niż w Polsce. Awaria na wyspie, np. w Chorwacji, może być wyjątkowo uciążliwa z uwagi na dojazd mechanika, czasami prom kursuje tylko raz dziennie. Nie do pozazdroszczenia są też awarie na autostradzie we Francji. Wezwanie pomocy musi być poprzedzone kontaktem z francuskimi koncesjonowanymi służbami autostradowymi, które mają wyłączność na obsługę awarii na autostradzie. Dopiero po odholowaniu samochodu poza rogatki, dalszą pomoc mogą zaoferować mechanicy współpracujący ze Starterem. Nie wszyscy pamiętają również o tym, że wykupione assistance drogowe zawiera bezpłatną pomoc w zakresie organizacji usług takich, jak naprawa na drodze, holowane, czy innych świadczeń dodatkowych w zależności od wykupionego pakietu, ale nigdy nie pokrywa kosztów naprawy auta w warsztacie. To w gestii właściciela auta leży zlecenie naprawy w warsztacie do którego został przetransportowany uszkodzony pojazd - powiedział Jakub Stasiński, zastępca Kierownika Centrum Zgłoszeniowego w firmie Starter. Wciąż dużą bolączką polskich kierowców i lokalnych mechaników jest bariera językowa. W wielu krajach, chociażby we Włoszech bądź Francji, można spotkać się z trudnościami w komunikacji w języku angielskim. To jednak nic w porównaniu z hiszpańską sjestą, podczas której szansa na pomoc jest znacznie utrudniona. Dużym kłopotem jest również upał. Przebywając w krajach, gdzie temperatura może dochodzić do 40 stopni Celsjusza, należy pamiętać o zaopatrzeniu się podczas podróży w zapas wody. W trakcie awarii na rozgrzanej drodze, w samochodzie, w którym przebywają dzieci i osoby starsze, brak wody lub jej niewystarczające ilości mogą zamienić najlepsze wakacje w koszmar. Woda to nie jedyna rzecz, o której powinniśmy pamiętać. W niektórych krajach UE stacje benzynowe nie są czynne, jak w Polsce przez całą dobę i możemy po godzinie mieć problemy z zatankowaniem auta. Doświadczenie pokazuje, że nierzadko kiepskie wspomnienia z podróży serwujemy sobie na własny koszt, korzystając chociażby z usług przypadkowych firm pomocy drogowych. "Naciągają" one turystów na horrendalne koszty naprawy, na które w akcie desperacji spowodowanej zmęczeniem i zdenerwowaniem, godzimy się bez dłuższego zastanowienia. Można uniknąć traumatycznych przeżyć na zagranicznych wakacjach. Dlatego warto zapewnić sobie dobre i sprawdzone assistance drogowe, które oferuje firma Starter. Takie assistance pozwala na „spokojną głowę”, bo uzyskamy bezpłatną pomoc w razie awarii auta lub wypadku w ramach wykupionego pakietu. Wśród gwarantowanych świadczeń można liczyć na naprawę na drodze lub holowanie, a w droższych pakietach na samochód zastępczy lub hotel na czas naprawy. - W razie poważnej awarii auta konieczne jest holowanie. W oczekiwaniu na diagnozę samochodu w warsztacie, albo szybką jego naprawę, klienci chętnie korzystają z opcji hotelu i przedłużają swój pobyt o jeden dzień. W przypadku, gdy naprawa auta może zająć kilka dni, często rekomendujemy poszkodowanym samochód zastępczy na czas naprawy. Wtedy można kontynuować bez problemu wakacje i zwiedzanie. Kierowcy powinni jednak pamiętać o posiadaniu karty kredytowej, która jest wymagana przez zagraniczne wypożyczalnie jako zabezpieczenie w formie kaucji zwrotnej. Na szczęście czasami awarie nie są poważne i udaje się naprawić auto na drodze. Wymiana koła, podładowanie akumulatora, odblokowanie centralnego zamka, czy drobna awaria silnika nie wymagają holowania - dodaje Jakub Stasiński. W sytuacji poważnej awarii samochodu w drodze powrotnej, ponad tysiąc kilometrów od domu, Starter może zaproponować wszystkim pasażerom w ramach wykupionego pakietu, powrót do domu samolotem - organizuje lot i transport na lotnisko, a także odbiór samochodu po naprawie. Wystarczy zadzwonić pod jeden numer telefonu z każdego kraju w Europie, aby spokojnie kontynuować zagraniczną podróż lub bezpiecznie powrócić do domu. Każda firma oferująca profesjonalne usługi assistance drogowego, współpracuje za granicą z wyspecjalizowanymi partnerami. W przypadku firmy Starter to znane i prestiżowe automobilkluby oferujące najwyższą jakość usług, takie, jak ADAC w Niemczech (ponad 100 lat doświadczenia w udzielaniu pomocy na drodze), ANWB w Holandii, OMTC w Austrii, czy ACTA we Francji. Polscy kierowcy mający pakiet Starter Assistance mogą liczyć na pomoc za granicą tych autoklubów tak, jak Niemcy, Holendrzy, czy Austriacy mogą liczyć na pomoc Startera w razie awarii w Polsce. / Starter
W razie niedopełnienia obowiązku poinformowania pracodawcy i ZUS-u o zmianie miejsca pobytu wysłane na stary adres zawiadomienie o terminie kontroli ZUS-u uznaje się za doręczone skutecznie. Również jeżeli kontrolerzy z ZUS-u przyjdą skontrolować chorującego pracownika i nie zastaną go pod adresem na zwolnieniu lekarskim, to może “Wiesz, ja już naprawdę nie wiem, gdzie wyjechać w wakacje” – żaliła mi się ostatnio znajoma. Nie jestem oryginalna, świat poznaję głównie przez blogi podróżnicze, więc zamiast jakiegoś pagórka w Hondurasie, co to wszyscy do niego pielgrzymują, zaproponowałam moją ulubioną Pragę i Włochy. “Ja nie wiem, wszystko koszuje i w ogóle” – to może Kraków, jakaś wieś nadmorska?Od słowa do słowa wyszło, że znajoma tak naprawdę wyjeżdżać nie chciała. W czym więc problem? W tym, że wszyscy wyjeżdżają! Czy masz dziecko, babcię którą się opiekujesz, problemy w pracy, masz obowiązek w wakacje wyjechać. Im dalej, tym lepiej. Im mniej siedzenia w hotelu, leżenia na leżaku, tym lepiej. Im mniej turystyczna miejscowość, tym wiecie, wcale nie chodzi o zdjęcia na facebooku czy instagramie (KLIK! Po co Ci, durna babo, instagram?). Bo dobrze rozumiem, że w wakacje ich wiele, słyszałam ostatnio nawet tezę, że posiadanie konta na facebooku wzmaga poczucie przymusu wybrania się gdzieś dalej. Wiesz, siedzisz, scrollujesz, tu widzisz koleżankę z pracy na Majorce, tu babcia na Krecie, tu siostra ogląda pomniki przyrody w Skarżysku-Kamiennej i aż sam chcesz gdzieś się ruszyć! To akurat naturalne i wręcz potrzebne. W końcu przyrośnięcie pośladków do biurowego krzesła na dłuższą metę nie jest podróżujesz? Nie rozwijasz się!“Tylko wiesz? Ja się boję, że jeśli będę siedzieć na czterech literach, dowiem się zaraz, że się nie rozwijam, że nie chcę ze sobą nic robić” – wyciągnęłam w końcu sedno żali znajomej. W pierwszym odruchu chciałam wyśmiać i zapytać, co też za znajomych ma znajoma i czy to przypadkiem nie są wspólni znajomi, żeby trzymać się od nich z szczęście tego nie zrobiłam, bo wyszłoby tak jak zawsze, czyli że najpierw się śmieję, a potem myślę. Tym razem więc postanowiłam zmienić tok wydarzeń i najpierw pomyśleć. I dobrze się stało, bo śmiechu nie było. Rzeczywiście, zauważyłam że tendencja do “nie siedź w domu, zrób coś ze sobą” zaszła nieco za daleko. Zwłaszcza wsród “młodych wykształconych”.Mamy modę na samorozwój, na to żeby ciągle iść do przodu, nie stać z tyłu, rozwijać się i raz jeszcze się rozwijać. To zresztą dotyczy wielu aspektów: elektronika, gdzie biada temu, kto zatrzymał się na etapie pierwszych smartfonów, w ogóle nie wspominając o tych, którzy jeszcze smartfona nie mają. Moda, bo przecież garderoba kapsułowa jak najbardziej, ale szanujmy się i jeśli jesienią będą noszone buty z czubkiem, to kurka blada, kupmy te buty z czubkiem! Podróże, bo wstyd przyznać się, że gdy nastały dni wolne od pracy, delektowaliśmy się nimi z książką na kanapie, bawiąc się z dzieckiem albo zwiedzając pobliskie zamiast podróży?No właśnie. Zrozumiałabym, gdyby znajoma była jakimś totalnym “piwniczakiem”, czyli miała sobie w swoim pokoiku laptopa czy inne gadżety i tam przesiedziała, pisząc, śpiąc, nie myjąc się i olewając świat zewnętrzny. Nie jest. Ma wykształcenie, pracę, małe dziecko, jest ogarnięta życiowo i ponoć nawet ma zmyte naczynia i okna czyste. Ma też ochotę, a właściwie miała, przeżyć urlop, kontemplując mir domowy i spacerując po swoim miasteczku, może jadąc gdzieś blisko, na chwilę, kilka godzin, ewentualnie jeden przypomniałam sobie o tym po zakończeniu lata? Bo wróciła. Kilka dni temu. Strasznie wściekła i zmęczona, stęskniona za wolną chwilą, łóżkiem, łąką przed domem, na którą patrzy codziennie i którą miała w końcu obadać. “Nie musisz wyjeżdżać na wakacje”, mówiłam jej kilka dni przed wyjazdem. Przytaknęła, uspokoiła się, poszła spać. Następnego dnia wieczorem z bólem serca bukowała asertywna? Być może. Powinna się cieszyć tym, co ma? Niby tak, sama jej zazdroszczę tych kilku dni, tylko co z tego, jak ona się nie cieszy?Zostały jej zdjęcia. Powiedziała, że nie wrzuci na facebooka. Thank you for your time. – Dziękuje za wasz czas. Wpis na bloga po angielsku – wzór Wpis na bloga po angielsku przykład 1. Wpis na blogu zespołu o pierwszym koncercie. Twój zespół muzyczny planuje swój pierwszy koncert. Na prowadzonym przez Ciebie blogu: – poinformuj, gdzie koncert się odbędzie, i uzasadnij wybór tego miejsca